czwartek, 12 stycznia 2012

Gwieździste niebo

„ Czuję tę straszną potrzebę – powiem to słowo – religii: toteż wychodzę nocą, żeby malować gwiazdy.”
GWIEŹDZISTA NOC NAD RODANEM


 
„Niebo jest zielononiebieskie, woda koloru błękitu królewskiego, ziemia ma barwę fiołkoworóżową. Miasto jest niebieskie i fioletowe, oświetlenie gazowo żółte, a refleksy koloru rudego złota przechodzą aż w zielonkawy brąz. Na niebieskozielonej powierzchni nieba migocze zielono i różowo Wielka Niedźwiedzica, i ten blady i dyskretny blask kontrastuje z grubiańskim złotem gazu. Na pierwszym planie dwie barwne figurki zakochanych”  W pewnym sensie odnosi się do niego również fragment innego listu „ Tu powstaje odwieczny problem: czy życie całe jest dla nas widoczne, czy przed śmiercią znamy tylko jedną hemisferę? (…) Widok gwiazd wywołuje u mnie zamyślenie tak samo jak czarne punkty na mapie geograficznej, oznaczające miasta i miasteczka. Dlaczego, powiadam sobie, świetliste punkty firmamentu miałyby być dla nas mniej dostępne niż czarne punkty na mapie”.
GWIEŹDZISTA NOC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz