sobota, 10 grudnia 2011

"Potęga sztuki"

 

"Malarstwo," pisał Van Gogh, "jest tratwą, która po katastrofie morskiej pozwala nam bezpiecznie dotrzeć na brzeg". Malarstwo czasem uspokajało artystę. Wewnętrzny ból zamieniał w mocne uderzenia pędzlem, a destrukcyjne emocje przekładał na ruchy pędzla, nakładającego grubo farbę. Wieczny niepokój i cierpienie wybuchały intensywnym, ekstatycznym kolorem. Na tym etapie wciąż jeszcze spoglądał w lustro, ale maluje autoportrety właściwie tylko z wyobraźni. Malarstwo doprowadza go do granic wytrzymałości, które w końcu przekracza. Z końcem lata 1890 r. Van Gogh przestaje tworzyć autoportrety. Zamiast kłaść pędzlem farby na płótnie, przymierzając się do namalowania siebie, wymierzył do siebie z rewolweru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz